Teraz posłyszeli oboje, że ktoś za nimi idzie. Odwrócili się. To szedł ojciec Zoi. Kiedy zrównał się z nimi, Zoja nagle chwyciła go za rękę.- Tatusiu - powiedziała głosem, który się załamał ze wzruszenia. - Tatusiu, to jest mój przyjaciel.Ojciec gwałtownym ruchem przygarnął dziewczynkę do siebie.- A jutro jest niedziela! - wykrzyknął Jerzy radośnie."
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni